środa, 4 kwietnia 2012

5#. Eminem - Not Afraid


#5. Eminem - Not Afraid
Album: Recovery

Utwór, którym Eminem wrócił tak naprawdę. Zarówno do pełnowymiarowego show biznesu, jak i do życia. Dlatego „Not Afraid” jest też podwójnie symboliczny. Raz, że przekaz tej piosenki mówi sam za siebie, to jeszcze ma to wydźwięk w świecie Marshalla Mathersa.
Kawałek jest jak dotąd najczęściej zapętlony na moich odtwarzaczach. Jak dotąd 697 razy.
I nic dziwnego, bo w momencie, kiedy odbyła się premiera miałem cholernie ciężki okres w życiu. A tu bach - taka piosenka. I znowu czułem się, jakby Em gadał tylko do mnie (ah, egoizm. Wiem.), ale jak gadał! Tak, że nabrałem dzikiej ochoty do walki, życia, i zmiany nastawienia. Po dziś dzień „Not Afraid” to dla mnie muzyczny hołd dla życia, odwagi, chęci zmiany na lepsze oraz siły.

Utwór był singlem otwierającym najnowszą (i chyba najlepszą) płytę Ema - „Recovery”.
I wiązał się z tym kawałkiem niemały szum. Bo część fanów była w kompletnym szoku - jak to?! Em, i tego typu pozytywny tekst? Dziwne dość. Em, i tak dojrzałe, wolne od prześmiewczych oraz bulwersujących tonów, słowa? Do tego już całkiem śpiewany refren w stylu gospel? Wiele osób tego nie przełknęło. Krytycy z kolei zgodnie stwierdzili, że nowy singiel jest po prostu zajebisty i wróży zupełnie nowy rozdział w muzycznym dorobku Eminema. Ja od samego początku byłem na kolosalne tak. To było świeże, odkrywcze, mocne, dające niespotykane pokłady nadziei, oraz świetne muzycznie. Wywoływało ciarki.

A początkowy zwrot Marshalla do ludzi:

Yeah, It’s been a ride…
I guess i had to go to that place to get to this one
Now some of you might still be in that place
If you’re trying to get out, just follow me
I’ll get you there…” 

Kupił mnie tym od razu. Po niecałym roku od wypuszczenia tej piosenki słowa te nabrały dla mnie zupełnie innego i ważniejszego znaczenia, bo ponownie znalazłem się w innym miejscu w swoim życiu niż początkowo przypuszczałem. Także w sumie im dłużej słucham tej piosenki, tym świeższy wydaje mi się jej przekaz, i znacznie więcej wynoszę. Albo po prostu więcej z mojego życia pasuje do każdego słowa. Lubię jak słowa Ema nakładają się na moje przemyślenia, moje sprawy i życie. Wtedy mam wrażenie, że nie tylko ja myślę w taki, a nie inny sposób i nie „gadam do siebie”.


„Not Afraid” zwiastowało zmiany. Było to czuć wszem i wobec. Dość szybko ludzie wymieniali się spekulacjami z kim tym razem Em wystąpi na featuringu, czy usłyszymy 50 Centa i Dre, co z D12 itd. Itp. Niewielu chyba spodziewało się Rihanny oraz  Pink. Bo Lil’ Wayne był już wcześniej „zaklepany” na współpracę. Moim zdaniem to, co wyszło od „Not Afraid” to duży skok jakości u Eminema. No bo ile można być wyszczekanym, pełnym agresji i wściekłości dla świata blondasem, który rzuca mięsem we wszystko, co się rusza? Dobrze, że zmieniły się w Marshallu priorytety, i z pajacującego klauna wyrósł nam dojrzały, odpowiedzialny, i z lekka zdystansowany do otoczenia artysta. Bardzo mi się to podoba. I oby tak dalej.

Teledysk też dopełnił jakości piosenki. Choć nie obyło się bez krytycznych słów za dość chamskie reklamy Nike oraz słuchawek Dr.Dre. Za to nawiązania do Supermana oraz kilku scen z Matrixa - jak najbardziej w porządku. W fajny sposób oddane są w teledysku emocje piosenki.

O nagrodach tym razem pisać nie będę, choć kilka za „Not Afraid” Em zgarnął. Dla niego największą nagrodą jest i będzie chyba to, jeśli tym kawałkiem wleje w kogokolwiek nadzieję na lepsze jutro lub odciągnie od czarnych myśli. Moim zdaniem to  największy sukces dla artysty.

Nie wyszczególniam najważniejszych wersów, bo cały tekst jest od pierwszego do ostatniego słowa ważny.


środa, 18 stycznia 2012

6#. Eminem - The Way I Am



#6. Eminem - The Way I Am 
Album : The Marshall Mathers LP 

Ohh, to jeden z kawałków, które wręcz definiują "wściekły blond" Eminema. 
Mam małą prywatną listę tych agresywnych, nerwowych, zalewających jadem piosenek Marshalla i "The Way I Am" jest tam na czołowej pozycji. Niemal zawsze, kiedy coś mnie porządnie wkurzy to albo wychodzę na spacer z tą piosenką na uszach, lub zamykam się w pokoju i z głośnością na maxa i daję upust emocją z każdym słowem Shady'ego. 

Już w pierwszych sekundach "The Way I Am" nie mamy wątpliwości, że będzie to mroczna i energiczna piosenka. Jakby tego było mało - w 20 sekundzie utworu Slim ostro i wyraźnie mówi do swoich słuchaczy - "shut up and listen". Raper wylewa z siebie wszystkie negatywne emocje, spuszcza śmierdzące powietrze ze swojego wnętrza i atakuje wszystkich tych, którzy myślą, że to, co do tej pory stworzył to zwykła poza a tak naprawdę Em to dość przyjemny i luźny kumpel do piwka i przejażdżki po mieście. Tutaj dostanie się każdemu - upierdliwym i nadgorliwym fanom, którzy nawet w kiblu nie pozwalają załatwić swoich potrzeb, szefom wytwórni, którzy ciągle oczekują, że będzie tworzył i powielał sukces piosenki "My name is", głupim rodzicom, którzy spychają odpowiedzialność za czyny swoich dzieci na muzykę, a po prostu powinni się nimi zająć, dziennikarzom, którzy upierdliwie lubują się w zadawaniu ciągle tych samych pytań. 

"The Way I Am" jest chyba pierwszym takim utworem w wykonaniu Eminema, do którego Em sam zrobił muzykę, oraz w którym wykorzystał melodyjność muzyki, a nie bitu, do którego przeważnie się rapuje na "4", a Em rapuje na "16". To masakryczne i nieosiągalne dla wielu innych raperów. Taki sposób rapowania znacznie wpływa na dramaturgię i napięcie w piosence, co bardzo słychać. 

Ciekawostką jest to, że Marilyn Manson wystąpił gościnnie w teledysku oraz na kilku koncertach (gdzie dodatkowo śpiewał refren) 

Najważniejsze wersy moim zdaniem: 

And all of this controversy circles me
And it seems like the media immediately
Points a finger at me (finger at me)...
So I point one back at 'em, but not the index or pinkie
Or the ring or the thumb, it's the one you put up
When you don't give a fuck, when you won't just put up
With the bullshit they pull, 'cause they full of shit too
When a dude's gettin bullied and shoots up his school
And they blame it on Marilyn (on Marilyn)... and the heroin
Where were the parents at? And look where it's at
Middle America, now it's a tragedy
Now it's so sad to see, an upper class ci-ty
Havin this happenin (this happenin)...
Then attack Eminem 'cause I rap this way (rap this way)...
But I'm glad 'cause they feed me the fuel that I need for the fire
To burn and it's burnin and I have returned

***

'Cause they drivin me crazy (drivin me crazy)... I can't take it
I'm racin, I'm pacin, I stand and I sit
And I'm thankful for ev-ery fan that I get
But I can't take a SHIT, in the bathroom
Without someone standin by it
No I won't sign your autograph
You can call me an asshole I'm glad